środa, 25 grudnia 2013
Karnawał Blogowy #50: Sposobów 15 na dobrą publicystykę RPG
środa, 4 grudnia 2013
Karnawał Blogowy #49: Czy cieszą nas polskie sukcesy?
środa, 20 listopada 2013
Bez Storytellera nie byłoby RPG. Przerażające odkrycie w grobowcu.

wtorek, 12 listopada 2013
Replayability makes short games longer aka KGB#3
czwartek, 7 listopada 2013
Karnawał Blogowy #49: Znamię Sigmy piętnuje polską mechanikę
wtorek, 29 października 2013
30 dni KaCetu - Najmniej ulubiony potwór
poniedziałek, 28 października 2013
Organ Trail Director's Cut - True Neuroshima na komputerze

piątek, 25 października 2013
czwartek, 24 października 2013
Kickstarter: Ignacy Trzewiczek - ufundowany w kilka godzin
środa, 23 października 2013
Z magią nigdy nie było mi po drodze
Ale prawda jest taka, że żaden z moich graczy nie podskoczył wyżej 5 poziomu. Toteż, nie specjalnie miałem okazję wykorzystywać na sesji te ciekawsze wysokopoziomowe czary. Nie zdecydowanie magia w żadnej grze fabularnej nie jest mocną stroną. Choć w KC było nieco powyżej średniej.
wtorek, 22 października 2013
Tylko 65% naszych wydatków trafia w polskie ręce.
poniedziałek, 21 października 2013
Ankieta dotycząca zakupów dwóch ostatnich nowych podręczników RPG
niedziela, 20 października 2013
Jak utopiłem się w Bagnie, czyli brzytwy się chwytam.
czwartek, 17 października 2013
Raport o stanie rynku RPG. Wydawnictwo ujawnia dane cząstkowe.

Sprintem przez Orchię. Znany chodziarz przyłapany na oszustwie.
Fragment Book II: Monsters & Treasure do Dungeons & Dragons
wtorek, 15 października 2013
Fragmenty Dungeons & Dragons udostępnione
poniedziałek, 14 października 2013
Za niska frekwencja. Referendum w sprawie odwołania Katana nieważne.
Otóż jakoś tak wyszło, że po pierwszym okresie prowadzenia Cyberpunka 2020, kiedy przesiadłem się na Warhammera chwyciła mnie jakaś blokada wewnętrzna. O ile w CP udawało mi się w interesujący sposób przedstawiać życie miasta, o tyle w grze fantasy szło mi jak po grudzie. Stąd też, pisałem scenariusze, których akcja toczyła się w lasach, na polach, we wioskach, na rzece. Naprawdę wszędzie, miasto zaś służyło wyłącznie do tego, aby niczym w Diablo uzupełnić tam zapasy - żenada. Nie mogłem sobie tego wybaczyć...
niedziela, 13 października 2013
Szokująca wypowiedź: Jestem odporny na mechanikę!
Rzut Krytyczny - wygląda mi to na zmiany. Czy przetrwam?
sobota, 12 października 2013
Oto rasowa gra fabularna
czwartek, 10 października 2013
To twój weekend! Co z nim zrobić?
Kinematografia
Nieznośna lekkość
nieważkości
W
ten weekend do kin wchodzi film Grawitacja (Gravity, reż. Alfonso
Cuaron, wyst. Sanda Bullock i George Clooney). Jakoś tak mam, że staram
się nie polecać filmów w ciemno, ale tu zrobię wyjątek, bowiem wygląda
na to, że mamy do czynienia z filmem wybitnym, który chwalony jest
zarówno przez kretyków, jak i publiczność. To mnie cieszy, wybieram się w
najbliższym czasie, jak tylko film dotrze do mojego miasta.
Prawdopodbnie film pomoże, nieco podupadającemu ostatnio, gatunkowi SF,
choć żeby było jasne - Grawitacja tocząc się w całości na orbicie, nie
ma z SF nic wspólnego, bo kosmos, stacja kosmiczna, skafandry to tam w
górze od ponad 30 lat codzienność, ale cóż - tak się ten film
klasyfikuje. Ja gorąco polecam, choć w ciemno.Tylko w tej grze. Top 5 ekskluzywnych profesji.
wtorek, 8 października 2013
Jest decyzja. Więcej dodatków nie będzie.
poniedziałek, 7 października 2013
Edycja edycji wilkiem
niedziela, 6 października 2013
Pierwszy dzień z reszty życia mojego
poniedziałek, 30 września 2013
Warhammer: 30-dniowe Wyzwanie, w 30 minut.
- Jak zacząłem grać w Warhammera
To było prosty wybór. W 95 roku jeśli chciało się grać w grę fabularną w klimatach fantasy to co pozostawało? Kryształy czasu dostępny były tylko pod warunkiem, że posiadało się kilka pierwszych numerów pisma Magia i Miecz, można było zainwestować w piekielnie drogie AD&D, albo w znacznie tańszego polskiego twórczego klona – Aphalon. Był jeszcze MERP, którego nie chcieliśmy. Wybraliśmy więc Warhammera, bo był względnie tani, łatwo dostępny i mocno wspierany przez wydawcę, z gotowymi kampaniami do wzięcia. Żadnej filozofii.
- Ulubiona grywalna rasa
Nie mam faworyta – poważnie, każda rasa ma swoje zalety, każda pasuje dobrze do tego świata. Każda rasa ma swoje wartości. Poważnie. Prywatnie nie lubię grać Elfami, ale lubię ich na sesjach, które prowadzę, po wprowadzają do świata pewien element obcości, którym łatwo pogrywać fabularnie, opierać o niego wątki poboczne.
czwartek, 22 sierpnia 2013
Najlepsze w Karnawale #45
czwartek, 1 sierpnia 2013
Zagłosuj to ważne - KB #45 podsumowanie
Zapraszam też to wypełnienia ankiety - pod nią zbiorcza lista wszystkich wpisów, z linkami.
środa, 31 lipca 2013
Kto chce Karanwał Blogowy?
wtorek, 2 lipca 2013
Karanwał Blogowy 45 - IMPROWIZACJA
poniedziałek, 1 lipca 2013
Kontrabanda
wtorek, 25 czerwca 2013
czwartek, 6 czerwca 2013
Syndrom Władzy
Czy moja drużyna jest jedno profesyjna? Nie, jeszcze nie. Chciałem uniknąć klonów, więc postanowiłem, że postaci graczy będą zrobione zgodnie ze sztuką, czyli w przypadku WFRP całkowicie losowane. Warhammer ma pewną zaletę, otóż profesje podstawowe, w szczególności te pierwsze można zmienić, kiedy tylko przyjdzie na to ochota. 100 PD i po sprawie, zaczynamy nową ścieżkę kariery. Każdy zatem może zostać Strażnikiem Miejskim, mimo że wylosował Pasterza, Rybaka czy Woźnicę.
Ta pierwsza profesja bywa niedoceniona, w szczególności kiedy niedojrzały gracz uważa się za poniżonego przez bezwględne kości mówiące mu nie dość kim jest i skąd pochodzi, ale także piętnujące go profesją poganiacza mułów. Natomiast przede wszystkim oprócz paczki umiejętności gracz dostaje fajne tło, które może być przez niego ciekawie wykorzystane, pozostawia także haki na których MG może zaczepić kanwę scenariusza.
Jest w tym systemie dowolność. Można sobie pofolgować, poskakać po profesjach, a każda zmiana zostawia ślad na karcie i co ważniejsze na historii postaci. Dzięki temu, jeśli dwie postaci tej samej rasy, w tym samym wieku obiorą sobie za cel, tą samą profesję, każda z nich będzie się różnić i to z dwóch powodów. Raz, że z ogromnym prawdopodobieństwem zaczynały przygody z pakietem umiejętności różniących się mniej, lub bardziej ze względu na charakterysrykę pierwszej profesji, a po wtóre, z tego jeszcze względu, że podczas tworzenia postaci wylosowały sobie kolejne bonusowe umiejętności.
Dodam, że wśród mojej trójki graczy, tylko jedna dokonała przejścia na karierę Strażnika Miejskiego, aby skorzystać ze schematu rozwoju swojej pierwszej profesji. Wszystkie te proste, losowe rozwiązania zdają się mocno przestarzałe w obliczu nowomodnych kropek, pul kości, kręgów czy innych instancji, jednakże mają w sobie ciągle ogromny potencjał.
niedziela, 2 czerwca 2013
Warhammer wraca na stół. Koniec emerytury.
Mój stół dawno nie wyglądał tak wspaniale. Wiem, że dla wielu z was, to po prostu stół jak stół, który wygląda tak co tydzień, ale dla mnie to coś fantastycznego, coś na co czekałem od dawna. I teraz mogę powiedzieć. Mam to czego chciałem. Super sprawa. Gry fabularne są świetną rozrywką.
Gram z trzydziestolatkami, którym się chce, którzy tak jak ja czekali na to od dawna, ale nie mieliśmy złudzeń, że nie będzie łatwo. Powiodło się. Udało się pójść na kompromis i ustalić dzień. Udało się zebrać kilka osób. Udało się ustalić, że będziemy grali krótkie sesje około 2h w niedzielne wieczory raz na dwa tygodnie - kiedyś to przerabialiśmy przy okazji InSpectres i Sword & Wizardry, sprawdziło się i tym razem.
Kiedy Khaki zrobił swoje wideoomówienie Warhammera pierwszej edycji wyśmiał kilka profesji i co mnie uderzyło - postanowiłem zagrać mu na nosie. Tym samym natchnął mnie aby zastanowić się nad czymś jeszcze bardziej ekstramlnym - aby gracze zagrali tą samą profesją. Ponieważ naczytałem się ostatnio cyklu o Vimesie autorstwa niezrównanego mistrza Terrego Pratchetta - pomyślałem, że Straż Miejska przejdzie w WFRP 1ed. bez najmniejszych zgrzytów. Udało się. Dzięki Khaki! I oczywiście dzięki Terry!!!
Ale był to tylko plan na marginesie, kształt odpowiedzi na jego teorię. Po jakimś czasie mój dobry kolega Tomek zarzucił, że może tak uda się zebrać ludzi w niedzielę, zaczął trochę siać fermencik. Do tego bardzo polubiłem stronę Pafhammer, konkretnie blog poświęcony WFRP, który skierował moją uwagę ponownie na pierwszą edycję tego systemu. Dzięki Tomku za drążenie i pomysł z niedzielą. Dzięki Pafnucy za uświadomienie mi, jak bardzo kocham Warhammera i jak dobra jest pierwsza edycja. To wszystko zaczęło pracować i przeżarło się jak dobrze rozrobiony spirytus.
Dzięki dwóm kolejnym graczom, za to że zorganizowali sobie tak czas, abyśmy mogli grać. Michale, Marku - szacuneczek z mojej strony. Dziękuję też Krzyśkowi i Rafałowi, którzy choć nie mogli zjawić się tym razem, będą obecni następnym. Dzięki też wszystkim za zrozumienie tego sam nie mogłem wystartować ze wszystkim w planowanym terminie. Wszyscy wierzyliśmy w powodzenie do samego końca i wszystkim nam się udało. Jeśli ktoś zwątpił, to wymazałem z pamięci i zapraszam, bo działa.
Specjalne podziękowania dla serwisu: Unreal-Fantasy, za uratowanie mi dupska w sprawie karty postaci do pierwszej edycji.
niedziela, 19 maja 2013
12 powodów dla których warto robić postać w WFRP 1 edycji
- Ponad 100 profesji
- Prawie 100% losowości podczas kreacji bohatera
- Postać gotowa w 10 minut
- Możesz grać w roli, której nigdy byś sam sobie nie wymyślił
- Grasz tym kogo wylosujesz, a nie tym kto w drużynie potrzebny...
- ...bo każdy się przyda...
- ...nawet jeśli już taka profesja jest w drużynie...
- ...a nawet jeśli wszystkie postaci są tej samej profesji...
- ...no i jeśli nie podoba ci się wylosowana profesja, zawsze możesz ją zmienić...
- ...A w końcu i tak zmienisz.
- Kreacja bohatera to proces zaskakujący i zabawny
- I masa inspiracji dla gracza i mistrza gry
Udostępnione z Google Keep
środa, 15 maja 2013
Kolejny RPG na wielkim ekranie!
Polski wydawca tak pisze o grze: InSpectres to gra fabularna opowiadająca historie bohaterów zajmujących się eliminacją nadnaturalnych zagrożeń. W okolicy pojawił się duch? Szkołę nękają zombi? W lesie grasuje wilkołak? Wtedy do akcji wkraczasz ty i twoi współpracownicy. Gracze prowadzą firmę, która przyjmuje zlecenia na rozwiązanie nietypowych problemów i wykorzystując wiedzę i odpowiedni sprzęt zajmuje się sprawą.
Oddajmy jednak głos w sprawie filmu twórcą, dowiecie się o tym skąd wzięła się sama gra, skąd pomysł na film, na co kładziono nacisk. Wszystko podane w lekki, ciekawy sposób. Bawcie się razem z twórcami filmu - odwiedźcie oryginalne źródło na Google+ lub obejrzyjcie bezpośrednio u mnie.
Opinie o grze:Poza ciekawym pomysłem InSpectres posiada także drugi potężny atut, jakim jest naprawdę doskonale pomyślana mechanika., Jakub Gromnicki, Esensja.plPo zapoznaniu się z podręcznikiem można na pytanie “If there’s something strange in your neighborhood, who ya gonna call?” z pełnym bananem na twarzy odpowiedzieć “InSpectres”., Jakub Nowosad, paradoks.net.pl“Z czystym sumieniem i z bananem na ustach polecam ten pełen humoru system. Na koniec pozwolę sobie sparafrazować pewien dobrze znany tekst: „Who you gonna call? Inspectres!”.” Skreng, Forum Fanatyków Fantastyki“Jeżeli interesuje Cię połączenie horroru, komedii i biznesu, lubisz systemy oddające sporą partię narracji graczom, jeżeli wreszcie szukasz RPG “do pociągu” czy “na konwent” – polecam Ci InSpectres.”, Michał Smoleń, Polter.pl“Nie miałem odnośnie do gry żadnych oczekiwań. Dziwne, że ta sama książeczka je we mnie wytworzyła, po czym je zawiodła. Jeżeli mam do wyboru tworzyć postacie w minutę albo dziesięć, tłumaczyć mechanikę dziesięć minut lub pół godziny, gimnastykować się z punktami i kostkami lub po prostu być częścią zabawnej, ale też czasem groźnej historii – wolę stać po stronie grania, niż gry.”, Aureus, Polter.pl
wtorek, 14 maja 2013
Google plus, czy minus?
Rozpoczynam testy przydatnościowe społeczności Gry Fabularne na google+. Nie mam wielkich oczekiwań, ale chciałbym porównać jak się to konkretne narzędzie sprawdzi, czy różnić się będzie od tego co reprezentuje sobą dowolne forum rpg, czy Pfff+? Jak sprawdzi się społeczność taka w praniu?
Pierwszy test zaliczony połowicznie, polegał na uzyskaniu wskazówek i najlepiej linków do videocastów mniej popularnych, mniej oczywistych niż kanał Willa Wheatona lub Kurta Weigla. Bardzo przyjemnie zachował sie kolega Krzemień, który podrzucił cenne linki, których użyję potem do analizy treści i formy takich video produkcji. Bardzo dziękuję.
Sporo sugestii i najcenniejszych wskazówek napłynęło od Ezehiela "wal się na ryj" Jakiegośtam, który polecał mi skorzystanie z Googla. Wygrał u mnie konkurs na najbardziej użyteczny komć ever. Tu naszła mnie myśl dziwaczna, że jestem na "zielonym serwisie" rolniczym, gdzie płodozmian jest bez zmian. No ale sam się prosiłem.
Generalnie mam zamiar oswoić się i przeprosić z g+, choć widzę, że łatwo nie będzie i obawiam się, że jakby się fundom nie dzielił, to zawsze, każda część będzie się z inną bliźniaczo przypominać.
Kości rzuciłem i warzę to piwo, zobaczymy zatem jak wypadnie następny test społeczności GryFabularne+.
Na koniec wielkie dzięki Borejce, że czyni ją żywą, w odróżnieniu od dziesiątek innych przedwcześnie wytryśniętych o podobnych nazwach, które nasieniem swym padły na ziemię bezpłodnie.
niedziela, 12 maja 2013
Odkryta opcja niemiecka, szkot i wielka pyta
Nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że najwyraźniej opcja niemiecka zaczęła ulegać hipsterskiej modzie. Jak to? Rezygnować z porządnego oręża o kalibrze 88 milimetrów na rzecz, dziwacznej pigmejskiej dmuchawki, która nie nadaje się do żadnych sensownych zastosowań? Niepojęte. Myślałem, że to odosobnione przypadki, ale pierwsze jaskółki zaczęły namnażać się w dzikie stada – takie hipsterstwo trzeba zbadać i opisać. Stada much zaczęły jeść kupę, więc chyba nie mogą się mylić. Postanowiłem zabawić się w kaprofaga.
działo 88 mm od działa Konisch 75 mm na czołgu VK36.01 H
piątek, 26 kwietnia 2013
Eclipse Phase - tłumaczenie fanowskie czy Galmadrińskie?
To przednia gra która (teoretycznie) jest w planach wydawniczych Spółki Cywilnej G. - jest jednak dostępna także na licencji CC, więc nic nie stoi na przeszkodzie, aby społeczność wydała swoją, niekomercyjną wersję z poszanowaniem praw autorów. Ponieważ gra ma w kraju pewną liczbę fanów i to dosyć oddanych (wiem, bo znam paru) myślę, że jest szansa aby część materiału dostarczyć, zanim zrobi to wspomniana Spółka Cywilna G.
To co przygotował Xelloss można znaleźć na stronie pod adresem: http://ep-pl.wikidot.com/ - jest tam nieco materiałów, co ważne skrót mechaniki - więc w zasadzie każdy może przy pewnym zacięciu zacząć grać.
Czym jest Eclipse Phase?
Eclipse Phase is a science fiction horror[1] role-playing game with transhumanist themes.[2] Futurist Anders Sandberg noted its difference from GURPS Transhuman Space was its emphasis on posthuman (rather than transhuman) characters.[3] Originally published by Catalyst Game Labs,[4] Eclipse Phase is now published by the game's creators, Posthuman Studios and is released under a Creative Commons license.[5][6][7][8] In 2010, it won the 36th Annual Origins award for Best Roleplaying Game.[9] It also won three 2010 ENnie awards: Gold for Best Writing, Silver for Best Cover Art, and Silver for Product of the Year.
źródło: http://en.wikipedia.org/wiki/Eclipse_Phase_%28role-playing_game%29
Warto też myślę przyjrzeć się tematowi i dyskusji która ma miejsce na forum poltera. Ponieważ staram się szanować źródła i dobre fanowskie inicjatywy, pozwolę sobie zaprosić was tam przez stronę z której dowiedziałem się o wszystkim: bagno.wieza.org . Myślę, że warto poczytać i wesprzeć Xellossa w słusznej sprawie.
wtorek, 23 kwietnia 2013
Rynek? A co on nas obchodzi.

W tej mikroskali dzieje się więcej. Jest kilka osób, które coś dla siebie piszą. Niech się zwą gamesdesignerami od czegoś muszą zacząć. I fajnie. W środowisku ferment jakiś jest.
Nakłady niskie? Bo ryzykować szkoda. Lepiej sprzedać i zmienić w pieniądz 100 lub 200 egzemplarzy, niż zostać z 800 sztukami w magazynie. Sukces wieszczyć? Bo to sukces w sumie, wiec czemu nie. To kaskaderka jest, wiec jak wychodzisz żywy z tej próby ognia, to się należy nawet tym cieszyć. A że kiedyś to kuglarstwo miało inną skalę? Dziś to dziś, a kiedyś to Polska od morza do morza się rozciągała. I jakie to ma dziś znaczenie.
Mamy RPG na miarę naszych możliwości i w zasadzie możemy to tylko zaakceptować. Poważnie mówiąc podśmiewałem się z Khakhiego, ale w sumie jako jedna z nielicznych osób na rynek nie patrzy, tylko buduje sobie społeczność graczy, próbuje tłumaczyć czym jest RPG, organizuje spotkania na MasterMindzie. Wykorzystuje nowe technologie tworzy coś na miarę wirtualnego klubu. Można powiedzieć praca u podstaw, Siłacz. Dziś Khakhi wyrażam ci szacun.
Trollollolek też dobrze zagrał kilka razy. Nie trzeba go lubić i szanować, sam nie przepadam bo to na co wpadał i co było ok, niweczył swoimi występami. Ale zrobił polską grę o nareszcie lekkiej mechanice, prostej i przejrzystej. I zrobił rzecz roztropną, dodał grę do pisma CD-ACTION. Nie rozliczam go z efektu. Nie rozliczam z trollerki. Nie rozliczam z przygotowań to procesów. Po prostu zrobił dwie rzeczy okej.
Jest jeszcze cała masa graczy rozsianych po kraju. Zamiast toczyć pianę na blogach i forach jakoś sobie organizują sesje, jakoś grają ze sobą. Robią to o co w tym hobby chodzi. Pewnie są tam osoby, które promują gry fabularne w swoim gronie. Zapewniają sobie wzajemnie rozrywkę na poziomie. Zazdroszczę im. Robią dobrą robotę u podstaw. Boże chroń ich przed fandomem.
niedziela, 21 kwietnia 2013
Dramatyczny lot. Wydawca uszedł z życiem.
Fandom Mirror & Bild:
Weekly News und Mitteilung
Dramatyczny lot. Wydawca uszedł z życiem.
Dramat Ignacego Trzewiczka rozgrywał się 7000 metrów nad poziomem. Koszmar trwał prawdopodobnie tysiące sekund i rozgrywał się na wielkim obszarze obejmującym Polskę, Niemcy i Francję. Przebieg wypadków relacjonował osobiście za pośrednictwem Twittera, a wszyscy fani na wszelki wypadek śpiewali Cool guys don't looks on explosions! Po dramatycznym locie, w trakcie którego Wydawca musiał przeżyć po raz pierwszy w życiu takie tragiczne chwile jak kołowanie przed startem, start, odchodzenie, lot, podchodzenie, lądowanie, hamowanie, kołowanie (dwa razy tego samego dnia i to o różnych kierunkach przeciążeń). Fani podsumowali: To mały kroczek w historii ludzkości, ale wielki w historii tego człowieka.
Psychologia. Gruby wie lepiej.
Doniesienia naukowców z Princeton w stanie Virginia potwierdzają Michał "Puszon" Stachyra i Maciej "Lucek" Sabat. A masz z tym jakiś problem synku?
Z tej okazji 29. kwietnia uruchamiają serwis internetowy geekozaur.pl. To jeden z tych wyjątkowych przypadków w których nieuruchomiony serwis odnosi sukces.Tym bardziej, że do tyczy zbyt szerokich zainteresowań.
Opinie o geekozaur.pl
Jakaś laska: kurde zrobiles blog jak dla mnie, wszystko co uwielbiam !!! KFC: nie dajcie im umrzeć z głodu!!!!!!!!!!!!!!!1111111one!oneKazimiera Szczuka: O co pan pyta?
News miesiąca:
Karnawał Blogowy dowodzi, że fandom ma najlepszych mistrzów świata na świecie. Pamiętaj: jeśli prowadzi ci fandomita, nie popełni błędu, jeśli ty prowadzisz fandomicie, to marnujesz jego czas. Redakcja FM&B:WNuM zaprasza wszystkich graczy, którzy nie mieli jeszcze okazji grać z fandomitami na castingi dla statystów. Jednocześnie ogłaszamy konkurs na Mistrza Mistrzów w marnowaniu czasu. Oraz drugi na: Na najmniej konstruktywną informację zwrotną dla niefandomickiego mistrza gry. Do wygrania: W poszukiwaniu straconego czasu.
sobota, 20 kwietnia 2013
Fajne dziewczyny grają w The Resistance
piątek, 19 kwietnia 2013
Gaslight wszędzie, co to będzie - OSTRZEŻENIE!!!
czwartek, 18 kwietnia 2013
Kryzys RPG to nie tylko rynek - to my!
W dobie 8 i 16 bitowych komputerów gry fabularne wygrywały, bo wyobraźnia biła możliwości graficzne maszyn. Kreatywność MG powalała to co proponowali producenci gier. Gracze mogli wychodzić po za planszę, po za scenariusz. Można było w końcu uprawiać multiplayerkę. Dziś ostało się tylko wychodzenie po za ograniczone środowisko, choć coraz o to trudniej, bo taki WoW jest wielki jak kurwa mać.
Planszówki od lat 80 zmieniły się nie do poznania. Super grafiki, świetne materiały, wszystko gotowe do użycia. Siadasz, rozkładasz i grasz. I choć nasza wyobraźnie się nie starzeje, dziś zyskała konkurencję w postaci gotowców na wysokim poziomie. Nie twierdzę, że odwrót od RPG w formie pen and paper, jest spowodowany głównie powyższym, uważam że to jeden z kilku czynników.
Kolejnym jest nieobecność w popularnych mediach, tu znów RPG sromotnie przegrywa. Gry komputerowe mają swoje miejsce nawet w tygodnikach opinii. Raz na jakiś czas pojawi się tam też tekst o planszówkach, więc kilka razy do roku "gość z nikąd" może się dowiedzieć, że jest coś więcej niż "Monopoly". Umówmy się nawet prasa bliska nam, fandomowa nie pisuje o grach fabularnych (w czeskim odpowiedniku Nowej Fantastyki, erpegi miewają po 1/3 objętości pisma na swoje potrzeby). Pojawiają się i znikają programy TV o grach komputerowych, raz na jakiś czas Ujek wystąpi w Teleranku i opowie o grach planszowych. RPG tam nie ma - a na "na potęgę posępnego czerepu" - o tym jak wygląda RPG dowiedziałem się z TV właśnie i to z kilku audycji, oraz z serii artykułów w pismach o grach komputerowych. Można się łudzić, że w naszym władaniu jest internet, ale internet to umówmy się schronienie dla niszy, a żeby szukać tam dodatkowych informacji gier fabularnych, trzeba najpierw wiedzieć, że coś takiego istnieje.
Kolejnym problemem z którym musimy się zmagać, to brak wsparcia ze strony "starego fandomu", czyli tego co to spotyka się po pubach, po klubach, pisze opowiadania i powieści fantastyczne, dyskutuje na tematy teorii literackich, wiecie - tej całej bandy, która organizuje Polcony (ten Poznański był wyjątkiem). Zauważcie, że mimo popularności literatury fantastycznej, ciągle nie ma sensownej współpracy - a nakłady gier fabularnych lecą na pysk. No cóż - fandomowcy-polkonowcy zawsze mieli nas w dupie. I wiem co piszę, bo wiem co najbardziej wpływowi o nas myślą i wiem dlaczego nas nie chcą, dlaczego z bólem serca oddadzą nam co najwyżej salkę klubową na jeden dzień w tygodniu. Jest kilka wyjątków - ale generalna tendencja nie zmienia się od lat - przeszkadzamy im, wkurzamy ich, po prostu nas nie chcą i nigdy nie zaakceptują. Wiecie jak to jest - jak się samemu siedzi w getcie - to szuka się kogoś kim można pogardzać i niestety eprogowcy, być może zasłużenie będą dla fandomowców-polconowców zawsze dziećmi gorszego boga. Pomyśleć, że ślinimy się na każdą prelkę z ich udziałem - no ale tak to działa.
Na koniec najważniejsze - choć to wcale nie koniec. Gry fabularne się nie starzeją. Rynek, ten dzisiejszy opiera się na ustawicznej wymianie dóbr, na nowe, szybsze, lepsze. I mniej trwałe. Lodówki, pralki wytrzymują po 3 lata. Komputery i smartfony starzeją się jeszcze szybciej. Wymieniamy to wszystko okresowo. Gry komputerowe które zachwycały grafiką i gameplayem kilka lat temu, dziś budzą śmiech i litość. I czujemy to, jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Po prostu trzeba wymieniać, kupować nowe, bo będzie lepsze. I fakt będzie. Ale jeśli ten paradygmat nowości odniesiemy do gier fabularnych, a odnosimy, to poniesiemy klęskę. Nowe RPG jest lepsze od tego sprzed lat 25 lat? Może być, ale wcale nie musi i często nie jest. Gdyby to była prawda, wymiotowalibyśmy na myśl o Zew Cthulhu. To co jest naprawdę nowe, dobre i ciekawe, nawet dla graczy pozostaje egzotyczne - Indiasy, które przekraczają granicę i łamią schematy są marginesem, bo sami chcemy kupować i ściągać to co dobrze znamy. Garstka fanów indie, to ciągle "indianie zamknięci w swoim rezerwacie". A nawet jak coś, ktoś wyda po polsku, żeby powiało świeżością, żeby sprawdzić teren, żeby przygotować się do importu najlepszych gier z tego kręgu (tych nieco bardziej niesztampowych i autentycznie nowych), sami indianie, sami promotorzy tego będą wyli, że takie świeże to to już nie jest. No nie jest w ujęciu globalnym, ale żeby docenić import nowych ciekawych koncepcji, które są nowe i ciekawe w kraju? Zasada getta - znajdź sobie kogoś, kogo możesz uznać, za gorszego i jedź po nim nawet jakby realizował coś o co tobie także chodzi - argumenty zawsze znajdziesz.
Powyższe to tylko kilka uwag na temat kondycji - jest jeszcze wiele tematów, które można wyciągnąć i pociągnąć, ale na dziś starczy. Jak przyjdzie mi ochota, jak mnie znów Furiath skłoni do przemyśleń, z chęcią napiszę.