Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essen 2010. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Essen 2010. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 28 października 2010
Ciekawostka - promo Cthulhu (aus Essen)
Jedna z ciekawostek znalezionych na targach Spiele 2010 w Essen. Na stoisku Pegasus Spiele dosyć mocno promowano najnowszy dodatek do niemieckiej edycji Zewu Cthulhu, pod wszystko mówiącym tytułem: Berge des Wahnsinns czyli "W górach szaleństwa". To oczywiście normalne - każde wydawnictwo promuje swoje nowe produkty. Zresztą promocja niespecjalnie wystrzałowa - po prostu falyers, ulotka. Tym jednak co przykuło moją uwagę, był fakt - że promocja odbywa się we współpracy z Nuclear Blast wytwórnią płytową, która specjalizuje się w metalu. Dalsza część bez komentarza - niech przemówi obraz.
wtorek, 26 października 2010
Branża RPG w Niemczech - rzut okiem
Wróciłem z Essen Spiele 2010 bardzo podbudowany. Piszę to jako erpegowiec i piszę to na poważnie. Widziałem ogromne stoisko Pegasus Spiele, czyli niemieckiego wydawcy gier Zew Cthulhu i Shadowrun oraz pisma Cthuloid Welten. Widziałem stoisko Ulisses Spiele wydawcy Der Schwarze Auge, czyli najpopularniejszej niemieckiej gry fabularnej. Na obu stoiskach było tłoczno, na obu grano w gry fabularne. Stoliki były cały czas zajęte. Przed firmowymi sklepami spore kolejki.
W Niemczech rynek wygląda nieco inaczej niż w Polsce. Gdybyśmy zorganizowali podobne targi, wystawców można by zmieścić w większym garażu. Kilku – w prawdzie przyjemnych – gości, rozłożyłoby na szkolnych ławkach podręczniki, no i byłoby w zasadzie po targach. U naszych zachodnich sąsiadów to nie tylko pen-and-paper, to także bardzo rozwinięta oferta dla wszelkiej maści amatorów gier na żywo. Jeśli ilość i wielkość stanowisk oddaje rzeczywiste proporcje, to nie zawaham się powiedzieć, że ten dział branży gier jest duży, bardzo DUUUŻY!
Oferta sklepów z akcesoriami dla LARPowiczów, składa się ze wszelkiej maści gumowego uzbrojenia – miecze, młoty bojowe, maczugi, topory - dosłownie wszystko (mam wrażenie, że widziałem tam nawet arcyszlapar). Do tego cała gama gumowych pancerzy, mniejszych i większych, gotycko-epickich i zwyczajnych, rzymskich i japońskich. Są też pancerze metalowe i skórzane. Wszystkiego na kopy, w każdym fasonie i rozmiarze. Są też maski – zarówno gotowe, jak i pozwalające na artystyczne popisy właściciela. Są sztuczne, uszy, nosy, zęby – luzem i w zestawach. Są wąsy, szramy, kły, rogi – możesz być wampirem, zombiakiem, maniakiem, seryjnym zabójcą, orkiem, trollem – w dowolnej konwencji, od horroru, przez steampunka, aż po sf. I do tego oczywiście stroje na każdą możliwą okazję – goresty, kiecki, spodnie, pantalony, biustonosze i kalosze. Co tylko chcesz.
Co więcej – ludzie się w to ubierają, łażą w tym i okładają się, kiedy znajdą trochę miejsca. Na totalnym luzie. Generalnie jest ok, w branży jest fantastycznie, w Niemczech branża gier ma się dobrze, w Niemczech branża gier, to termin o wiele szerszy niż między Odrą a Wisłą.
I jeszcze na koniec – rzućcie okiem, na to jak wygląda jeden z konwentów. Porównajcie go z największymi polskimi zlotami – obejrzyjcie materiał filmowy i znajdźcie 10 różnic. Jedyne czego im nie zazdroszczę to dziewczyn.
W Niemczech rynek wygląda nieco inaczej niż w Polsce. Gdybyśmy zorganizowali podobne targi, wystawców można by zmieścić w większym garażu. Kilku – w prawdzie przyjemnych – gości, rozłożyłoby na szkolnych ławkach podręczniki, no i byłoby w zasadzie po targach. U naszych zachodnich sąsiadów to nie tylko pen-and-paper, to także bardzo rozwinięta oferta dla wszelkiej maści amatorów gier na żywo. Jeśli ilość i wielkość stanowisk oddaje rzeczywiste proporcje, to nie zawaham się powiedzieć, że ten dział branży gier jest duży, bardzo DUUUŻY!
Oferta sklepów z akcesoriami dla LARPowiczów, składa się ze wszelkiej maści gumowego uzbrojenia – miecze, młoty bojowe, maczugi, topory - dosłownie wszystko (mam wrażenie, że widziałem tam nawet arcyszlapar). Do tego cała gama gumowych pancerzy, mniejszych i większych, gotycko-epickich i zwyczajnych, rzymskich i japońskich. Są też pancerze metalowe i skórzane. Wszystkiego na kopy, w każdym fasonie i rozmiarze. Są też maski – zarówno gotowe, jak i pozwalające na artystyczne popisy właściciela. Są sztuczne, uszy, nosy, zęby – luzem i w zestawach. Są wąsy, szramy, kły, rogi – możesz być wampirem, zombiakiem, maniakiem, seryjnym zabójcą, orkiem, trollem – w dowolnej konwencji, od horroru, przez steampunka, aż po sf. I do tego oczywiście stroje na każdą możliwą okazję – goresty, kiecki, spodnie, pantalony, biustonosze i kalosze. Co tylko chcesz.
Co więcej – ludzie się w to ubierają, łażą w tym i okładają się, kiedy znajdą trochę miejsca. Na totalnym luzie. Generalnie jest ok, w branży jest fantastycznie, w Niemczech branża gier ma się dobrze, w Niemczech branża gier, to termin o wiele szerszy niż między Odrą a Wisłą.
I jeszcze na koniec – rzućcie okiem, na to jak wygląda jeden z konwentów. Porównajcie go z największymi polskimi zlotami – obejrzyjcie materiał filmowy i znajdźcie 10 różnic. Jedyne czego im nie zazdroszczę to dziewczyn.
Subskrybuj:
Posty (Atom)