niedziela, 2 czerwca 2013

Warhammer wraca na stół. Koniec emerytury.

Udało się. Nareszcie. Jestem bardzo zadowolony, bardziej niż może wam się wydawać. Wracamy do gry z fajną ekipą. Ba! Wróciliśmy. Dziś na stole wylądował Warhammer edycja 1. Jestem już po sesji. Pierwszej, lekkiej, zapoznawczej ale odświeżającej. Mam nadzieję, że było okej - czyli tak jak miało być. Wróciłem z erpegowej emerytury. Potrzebowałem tego jak Sigmar swojego Młota.

Mój stół dawno nie wyglądał tak wspaniale. Wiem, że dla wielu z was, to po prostu stół jak stół, który wygląda tak co tydzień, ale dla mnie to coś fantastycznego, coś na co czekałem od dawna. I teraz mogę powiedzieć. Mam to czego chciałem. Super sprawa. Gry fabularne są świetną rozrywką.

Gram z trzydziestolatkami, którym się chce, którzy tak jak ja czekali na to od dawna, ale nie mieliśmy złudzeń, że nie będzie łatwo. Powiodło się. Udało się pójść na kompromis i ustalić dzień. Udało się zebrać kilka osób. Udało się ustalić, że będziemy grali krótkie sesje około 2h w niedzielne wieczory raz na dwa tygodnie - kiedyś to przerabialiśmy przy okazji InSpectres i Sword & Wizardry, sprawdziło się i tym razem.

Kiedy Khaki zrobił swoje wideoomówienie Warhammera pierwszej edycji wyśmiał kilka profesji i co mnie uderzyło - postanowiłem zagrać mu na nosie. Tym samym natchnął mnie aby zastanowić się nad czymś jeszcze bardziej ekstramlnym - aby gracze zagrali tą samą profesją. Ponieważ naczytałem się ostatnio cyklu o Vimesie autorstwa niezrównanego mistrza Terrego Pratchetta - pomyślałem, że Straż Miejska przejdzie w WFRP 1ed. bez najmniejszych zgrzytów. Udało się. Dzięki Khaki! I oczywiście dzięki Terry!!!

Ale był to tylko plan na marginesie, kształt odpowiedzi na jego teorię. Po jakimś czasie mój dobry kolega Tomek zarzucił, że może tak uda się zebrać ludzi w niedzielę, zaczął trochę siać fermencik. Do tego bardzo polubiłem stronę Pafhammer, konkretnie blog poświęcony WFRP, który skierował moją uwagę ponownie na pierwszą edycję tego systemu. Dzięki Tomku za drążenie i pomysł z niedzielą. Dzięki Pafnucy za uświadomienie mi, jak bardzo kocham Warhammera i jak dobra jest pierwsza edycja. To wszystko zaczęło pracować i przeżarło się jak dobrze rozrobiony spirytus.

Dzięki dwóm kolejnym graczom, za to że zorganizowali sobie tak czas, abyśmy mogli grać. Michale, Marku - szacuneczek z mojej strony. Dziękuję też Krzyśkowi i Rafałowi, którzy choć nie mogli zjawić się tym razem, będą obecni następnym. Dzięki też wszystkim za zrozumienie tego sam nie mogłem wystartować ze wszystkim w planowanym terminie. Wszyscy wierzyliśmy w powodzenie do samego końca i wszystkim nam się udało. Jeśli ktoś zwątpił, to wymazałem z pamięci i zapraszam, bo działa.

Specjalne podziękowania dla serwisu: Unreal-Fantasy, za uratowanie mi dupska w sprawie karty postaci do pierwszej edycji. 

11 komentarzy:

  1. Jeno laptok tak śednio pasuje do 1 edycji, ale grunt, że powróciłeś do grania. Gratulacje! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie laptok został zamknięty przez gracza, 3 minucie sesji, otwarłem go celem napisania posta jak już wszyscy wyszli no i zrobiłem zdjęcie telefonem. Tak, że nam nie przeszkadzał. Prowadziłem z zeszytu, jak za starych dobrych czasów.

    OdpowiedzUsuń
  3. I powinniście grać w ziemiance oświetlonej świecą a testować glinianymi kostkami, bo światło elektryczne oraz plastyk tez kiepsko pasuje do Warhammera 1 ed. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pełna zgoda z Furiathem. A w Klanarchię tylko grajmy w ruinach wieżowców inaczej to nie ma sensu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie zapomnij o Dildach Egzegarchopenetracji i Pejczu BDSM Rekreacji.
    Pełna zgoda z wszystkimi.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ni w ząb nie kumam komentarzy komentujących, ale sesja była git :)
    Odkąd zacząłem grać w erpegi marzyło mi się, żeby nie trzeba było przez kolejne sesje gimnastykować się i udawać, że to jest ok, że człowiek-żuraw z inklinacjami do bycia artystą podróżuje z karłem-barbarzyńcą i z jeszcze z trzema innymi gośćmi, którzy właściwie na starcie powinni się sobie rzucić do gardeł (to akurat był Karaturn, nie WFRP, ale takich przykładów były dziesiątki). Wreszcie to dostałem - porządny wspólny mianownik - na Młot Sigmara jezdem konent! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Autoreklama:

    http://wfrp.polter.pl/Tworzenie-zgranych-druzyn-c3493

    http://wfrp.polter.pl/Druzyna-jednorasowa-c3494

    OdpowiedzUsuń
  8. @Anonim: Też nie rozumiem, ale to fundom - tacy kultyści Masona, mówią hermetycznym językiem, taki syndrom władzy :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Hoho! Toś się na tej emeryturze nasiedział! :)

    Bardzo dobrze, że sesja się udała i zapowiada się więcej. "RPG silniejsze od metamfetaminy".

    Polecam również zajrzeć do jednego z Portali. Był tam super tekst o Straży miejskiej.

    A tutaj jest dosyć fajna i wesoła przygoda w tych klimatach http://chomikuj.pl/lcrpg/Warhammer+Fantasy+Roleplay/Luitpoldstrasse+blues,706635807.pdf

    Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
  10. Zajrzałem. Z perspektywy czasu nie jest już taki super, i obejmuje straż miejską jako przeciwników dla normalnych graczy. A moi to SM :) - przygodę zassam, jeśli legalna :)

    OdpowiedzUsuń
  11. "Odkąd zacząłem grać w erpegi marzyło mi się, żeby nie trzeba było przez kolejne sesje gimnastykować się i udawać, że to jest ok, że człowiek-żuraw z inklinacjami do bycia artystą podróżuje z karłem-barbarzyńcą i z jeszcze z trzema innymi gośćmi, którzy właściwie na starcie powinni się sobie rzucić do gardeł (to akurat był Karaturn, nie WFRP, ale takich przykładów były dziesiątki). Wreszcie to dostałem - porządny wspólny mianownik - na Młot Sigmara jezdem konent! :)" - przepraszam wszystkich tych, ktorym zrujnowalem rpg.

    OdpowiedzUsuń