Kinematografia
Nieznośna lekkość
nieważkości
W
ten weekend do kin wchodzi film Grawitacja (Gravity, reż. Alfonso
Cuaron, wyst. Sanda Bullock i George Clooney). Jakoś tak mam, że staram
się nie polecać filmów w ciemno, ale tu zrobię wyjątek, bowiem wygląda
na to, że mamy do czynienia z filmem wybitnym, który chwalony jest
zarówno przez kretyków, jak i publiczność. To mnie cieszy, wybieram się w
najbliższym czasie, jak tylko film dotrze do mojego miasta.
Prawdopodbnie film pomoże, nieco podupadającemu ostatnio, gatunkowi SF,
choć żeby było jasne - Grawitacja tocząc się w całości na orbicie, nie
ma z SF nic wspólnego, bo kosmos, stacja kosmiczna, skafandry to tam w
górze od ponad 30 lat codzienność, ale cóż - tak się ten film
klasyfikuje. Ja gorąco polecam, choć w ciemno.Muzyka
Syntetyczne rytmy retro
Są kawałki, które traktuję czysto funkcyjnie, dobrze się ich słucha w pracy, kiedy trzeba coś robić. Znacie to, każdy ma swoją muzykę, która pomaga wykonać konkretną robotę. Jakiś czas temu, bloger i fan gry Robotica zamieścił na swoim blogu link do płyty w retro klimatach lat 80. I tam właśnie, albo penetrując youtube trafiłem na utwory MegaDrive - w szczególności polecam kawałek DataLine, oraz załączony poniżej I am The Program. Ma swój fajny, nieco cyberpunkowy sznyt i dobrze mi się przy tej muzyce robi raporty w Excellu oraz składa publikację. Lekko się też pisze. Zauważyłem, że do niczego innego ta nuta mnie nie zachęca - powiedzmy więc, że dla mnie MegaDrive to takie cyberszanty.Warto Przeczytać
Liberałowie o działaniach państwa
Znany prawnik i ekonomista Robert Gwiazdowski, na swoim blogu, zamieścił świetny, bardzo rozsądny tekst poświęcony liberalizmowi, mający przypomnieć czym jest liberalizm, jakie ma granice oraz jak pochopnie i błędnie sami liberałowie używają terminu liberalizm, nie do końca orientując się czym jest. Pasjonujący tekst - warto zapisać sobie bloga Roberta GwiazdowskiegoGry fabularne
Uchwycić istotę Kryształu
Nie łatwo jest oddać ducha KC w notce na blogu, a jednak w pełni udało się to Smartfoxowi, który zamieścił fenomanalną APkę dotyczącą ostatnio rozegranej. Polecam gorąco, bo dawno już nie czytałem równie dobrego tekstu poświęconego Kryształą Czasu, po jego lekturze, aż ma się ochotę rzućić wszystko i zacząć grać. I najważniejsze, to doskonały dowód na to, jak elastyczny i bogaty jest świat KC, jak łatwo w niego wejść i jak intuicyjnie w nim odnaleźć.30 dni z Kryształami Czasu
Dzień 8: Moja ulubiona postać,
którą grałem w Kryształach Czasu
Po
pierwsze wpis zamieszczam przedwcześnie, jestem dopiero na dniu 5, ale
ze względu na to, że jest piątek, a w tym temacie nie mam za wiele do
napisania, umieszczam teraz. Ale dość tłumaczeń.W KC miałem tylko jedną postać: Ciemny Elf - Barbarzyńca o imieniu Ched-arrgh. Grałem nim ze trzy razy, niewiele pamiętam,prócz tego, że to była moje pierwsza postać w grach fabularnych. W KC jedyna, bo głównie byłem mistrzem gry.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz