W ostatnim rozdziale podręcznika
Bandits & Battlecruisers znajdziemy to, bez czego podróżne
międzygwiezdne nie miałby najmniejszego sensu - statki kosmiczne.
Rozdział Shipyards i zasady w nim zebrane pozwolą stworzyć bardzo
zróżnicowaną gwiezdną flotę.
Orbitalna stocznia
Zawiera sporo zasad. Jest tak z dwóch
względów. Po pierwsze procedura budowy statków kosmicznych składa
się z wielu (na szczęście krótkich) etapów. Po drugie, w
rozdziale tym zamieszczono także zasady podróży kosmicznych oraz
system rozstrzygania starć. Oczywiście znajdziemy tu także gotowe
okręty, a także kosmiczne monstra dorównujące im rozmiarami, nie
zdziwię was także, jeśli napiszę, że są tu także porady i
wskazówki dotyczące tego jak wszystkich elementów używać z
sensem.
Kosmiczne LEGO
Statki kosmiczne konstruujemy z
gotowych klocków, nie ma w tym nic niezwykłego. Wybieramy kadłub,
silniki, osłony, broń oraz inne elementy z całej masy urządzeń
dodatkowych. Dzięki temu łatwo można zbudować statek marzeń.
Każdy element ma oczywiście swoją cenę, właściwości oraz
często rozmaite zasady dodatkowe – na plus, lub na minus.
Przyznam, że nawet Lego nie ma takiej różnorodności w swojej
ofercie – więc możemy zbudować w zasadzie wszystko co
widzieliśmy już w kinie, komiksach, telewizji, ale także to co
sami sobie wymyślimy. Wszytko jest kwestią ceny.
To co szczególnie mi się podoba, to
rozmaitość opancerzenia i uzbrojenia, oraz ich wzajemne relacje,
dzięki czemu odpowiednia broń na pokładzie taniego lekkiego
okrętu, może spowodować, że załoga jego większego kolegi, ze
względu na zastosowane opancerzenie kadłuba nie będzie mogła czuć
się zbyt komfortowo. Takich smaczków jest jednak znacznie więcej,
że wspomnę jeszcze o podobnej zależności między sensorami a
jammerami.
Galaktyczne Bitwy
Walki kosmicznych okrętów w kilku
miejscach przypominają doskonałe rozwiązania znane z Travellera, w
szczególności jeśli chodzi o rozpatrywanie obrażeń krytycznych.
W Bandits & Battlecruisers, kiedy padną osłony, kiedy
zniszczony zostanie pancerz obrażenia niszczą bezpośrednio
strukturę statku, ale także poważnie uszkadzają poszczególne
elementy konstrukcji i powodują straty w załodze. Każdy trafiony
element wytrzymuje od jednego do trzech krytyków i po każdym
trafieniu działa mniej sprawnie.
Marsjański poślizg w czasie
To właśnie w tym rozdziale autor
zawarł także sporo cennych wskazówek odnoszących się do podróży,
poruszaniu się po mapie, zużyciu paliwa czy skokach
nadprzestrzennych. Dla wygody przyszłych graczy, sekcja Shipyards
kończy się użytecznymi i pustymi planszami heksagonalnymi. Tym
samym zwieńczone jest dzieło.
Podsumowanie
Wszystkie cztery rozdziały podręcznika
zostały tym samym omówione. Ponieważ każdy z tekstów jest w
zasadzie wyliczeniem treści jakie znajdują się w Bandits &
Battlecruisers, który ma dać czytelnikom pojęcie o tym z czego
składa się gra, w najbliższy poniedziałek napiszę jeszcze
podsumowanie tej serii tekstów. Zbiorę wrażenia do kupy,
przeczytam wszystko jeszcze ze dwa razy i nieco ochłonę, aby dać
wam do zrozumienia co konkretnie myślę o tej grze. Napiszę też
komentarz dla osób, które nie specjalnie orientują się w OD&D
i tym całym retro-cwetro. Wiecie, żeby nie było, iż teksty należą
do serii: unBoxing aka strona po stronie.
To co piszesz w przełożeniu na ilość stron podręcznika budzi we mnie trochę obaw czy zawartośc byłaby strawna dla mnie, stąd mam dwa pytania:
OdpowiedzUsuń1. jak wielką uwagę przywiązano do plastyczności opisów klocków składowych
2. czy okraszono to jakimiś grafikami czy jest to po prostu zestawienie?
pzdr
Wejdź na stronę: http://omletofon.blogspot.com/2013/01/bandits-and-battlecruisers-przykadowe.html jeśli chodzi o ten rozdział, jest tam fragment dotyczący kokpitów, a na reszcie dobrze widać jakiego rodzaju obrazki są zastosowane. Całość ma 140 stron, kosztuje 30 złotych - tyle co np. InSpectres czy Cold City, albo dodatki do NS (a tam od 112 do 128 stron).
OdpowiedzUsuńWięcej możliwości niż LEGO? Mocna deklaracja, aż kupię. Fiu, fiu. Szpaki w sadzie...
OdpowiedzUsuńWięcej możliwości niż LEGO? Mocna deklaracja, aż kupię. Fiu, fiu. Szpaki w sadzie...
OdpowiedzUsuń