Wielka szkoda, to kawał historii polskiego RPG - jakieś 15 lat od Savage Worlds do Powered by the Apocalypse. Węszę jakąś nieprzyjemną historię w tle. Cokolwiek się tam stało, trzymam kciuki za Piotrka.
Stawia to nieco moje plany pod znakiem zapytania, bo dysponuję tylko papierowym podręcznikiem. Wydaje mi się, że na stronie wydawnictwa można było znaleźć playbooki do PT? A niech to! Bez tych materiałów trudniej będzie zacząć, a zaś skanowanie mnie zwyczajnie męczy. Cóż, być może tak się to skończy.
Przyznam szczerze, że przebieram już nieco nóżkami przed pierwszą sesją. Widzę już jak gracze przedstawiają postaci, dogadują setting, wskazują na inspiracje. Start nowej kampanii w PbtA to wielka przygoda dla prowadzącego. Czy będziemy grać w kraju, czy za oceanem? W jakich latach? Czy w wielkim mieście, a może w zapadłej norze? Czy będziemy grać w jednej okolicy czy może przemierzać duże odległości? Czy gracze zdecydują się na klimat bliżej grozy znanej z horrorów lat 80? Czy może polecimy w klimaty bliższe światu mroku i powszechności elementów fantastycznych? Jakie więzi stworzą ze sobą postaci na starcie? Czy będą pracować dla organizacji? Czy są uciekinierami z sekty? Czy są zgranym duetem łowców tajemnic? A może wiąże ich ze sobą mroczna przysięga? Robą to z zemsty, dla wyższej idei, a może po porostu dla pieniędzy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz