Zadaniem ilustracji jest wzmocnienie przekazu, uwypuklenie bądź dobitne podkreślenie treści. Ilustracja ma przykuć uwagę odbiorcy. Ilustracja ma wrzucić czytelnika w klimat, zainspirować go, zaciekawić.
Mam dla was autentyczną historie, która sprawiła, że niemal ominąłem jedną z najlepszych gier w historii RPG – Zew Cthulhu. Kiedy Wydawnictwo MAG wypuściło polską edycję gry, silnie wspierało ją na łamach pisma Magia i Miecz. Szczęśliwie ilustratorem wielu genialnych artykułów i świetnych przygód został Hubert Czajkowski. Jego grafiki ilustrujące wiele scenariuszy oraz cykle Walizka (autor: Łukasz M. Pogoda) czy Skrót do R'lyeh (autor: Miłosz Brzeziński) były wręcz wykręcone od nadmiaru szaleństwa. A obłęd to przecież znak rozpoznawczy systemu. Kiedy znalazłem w końcu – niesłychanie nakręcony tak grafikami i jak i znakomitymi tekstami wspomnianych panów – jakiś mały sklepik z grami fabularnymi, a pośród kilku podręczników i ten do ZC, otwarłszy go zdębiałem. Nie było w nim grafik Czajkowskiego, nie było tej całej szalonej otoczki, tego pokręconego, tajemniczego klimatu. Odłożyłem grę na półkę i wyszedłem. ZC trafił w moje ręce dopiero kilka lat później.
Hubert Czajkowski potrafił wyczytać to, co zawarte było pomiędzy wierszami, a następnie przybliżyć czytelnikowi atmosferę, tak aby właściwie go zainspirować. Wyłuskał niezauważalne, dołożył trochę swojego, jakby mówiąc: tak to wg mnie wygląda. Takie ilustracje mnie nakręcają, inspirują i kopią po jajach.
Grafiki, które wprost ilustrują treść stają się przeźroczyste. Szukam takich, które uruchomią odpowiednie procesy interpretacyjne. Szukam ciekawej, niepokojącej kreski, która podkreśli klimat gry, odda atmosferę świata na poziomie ogółu i detalu.
Stefa Śmierci byłaby być może zwykłą grą, gdyby nie to, że zilustrował ją Andrzej Grzechnik. Być może, nie pamiętalibyśmy dziś o niej. Lecz jego wizja, wyrażająca się specyficzną kreską, dbałością o spójność kolejnych grafik (detale: broń, ubrania, sprzęt) zapisała się wyraźnie w pamięci, każdego kto miał z tą grą do czynienia. Na Strefę Śmierci patrzymy oczami Andrzej Grzechnika.
John Cobb współpracował z White Wolfem przy okazji wielu publikacji z kręgu Świata Mroku. Ze wszystkich grafików najlepiej zapamiętałem właśnie jego – dlatego, że jego prace chyba najbardziej oddawały ducha gotyckiej grozy. Niepokojące, grubo ciosane sylwetki, o martwych oczach, powykręcanych kościach i pomarszczonych dłoniach. Podręcznik do Wampira: Maskarady edycji drugiej był względnie spójną graficznie publikacją (myślę tu o atmosferze grafik, a nie technikach w jakich były wykonane), choć grafiki Cobba można było policzyć na placach. Po prostu w projekcie uczestniczyło wielu ilustratorów, którzy czuli system. Jeśli sądzę, że W:M 2Ejest najlepszym obliczem Świata Mroku, to prawdopodobnie właśnie dzięki nim.
Paradoksalnie wspólnego mianownika zabrakło w następnej edycji systemu. Wampir: Maskarada 3 edycja (czy tam revised) odrzucił mnie nazbyt komiksową stylistyką. Jedno przekartkowanie książki sprawiło, że powiedziałem – sorry chłopaki, nie przesiądę się na tę edycją. Ta niechęć została mi do dziś – choć nie ma ona większych merytorycznych podstaw.
Lubię grafiki, które niosą ze sobą dodatkowy komunikat, są uzupełnieniem treści, które są ilustracją tego, co kryje się między wierszami.
Dodam kilka swoich typów: Jarosław Musiał i jego grafiki w Kryształach Czasu, Jeff Laubenstein w Earthdawnie, Tony Di Terlizzi w Księdze Potworów do AD&D 2. Oracz w Portalu. Gejer w Zew Cthulhu, Spencer w Wilkołaku: Apokalipsie, Danforth w Śródziemiu a przede wszystkim wszystkie grafiki z Kronik Mutantów z Bridgesem na czele.
OdpowiedzUsuńCome on Musial w KC, to cyce wielkie rysowal :) Wideliscie moze ten artykuj w MiMie przez niego ilustrowany do Demonow w KC? Makabra :D
OdpowiedzUsuńTony Di Terlizzi to dla mnie Planescape.
Wilkolak to Richard Kane Fergusson (szczegolnie z Axis Mundi).
Srodziemie to Angus McBride (RIP)
Ars Magica to miala Johna Cobba w trzeciej edycji - szczgolnie Maleficium i Pax Dei. I zilustrowal on prawie cala postrawke do pierwszej edycji Wraitha.
mozna kotakt do ciebie porosci
OdpowiedzUsuńGrasz jeszcze moze w Starcrafta the board game?
tu masz kontakt do mnie gg 9058846
OOo.. Zgadzam się co do Strefy Śmierci. W ogóle na uniwersum Kołodziejczaka patrzę oczami Grzechnika. I na wiele innych projektów także.
OdpowiedzUsuńde99ial
Drozdal ja tam lubiłem "cyce" Musiała w KC. Zresztą te w Oku Yarryhadesa, a później w Wieśminie też mi się podobały.
OdpowiedzUsuń