wtorek, 15 grudnia 2015

Handlowanie na facebooku

Novgorod torg

Pisałem niedawno facebookowej grupie założonej i koordynowanej przez Khakiego, dzięki której można się pozbyć gry z kolekcji, bądź uzupełnić ją o potrzebne pozycje. W tekście poruszyłem kwestię zaufania społecznego – bo handel używanymi podręcznikami RPG na facebooku w zasadzie opiera się wyłącznie o niego. Oczywiście jest afera.

poniedziałek, 7 grudnia 2015

Raspberry Pi i reedukacja humanisty


Raspberry Pi niebawem wyląduje na stacji kosmicznej i sądzę, że to dobra okazja, aby podsumować te kilka miesięcy mojej znajomości z Malinką.

Kupiłem ją w celach czysto edukacyjnych. Prawdę powiedziawszy Rasberryna miała mi dać to samo, co przed laty dał mi C64. Ma mi go zastąpić, bo o ile C64 to ciągle fajna maszynka, nie jest w żaden sposób perspektywiczna – zgłębianie jego tajemnic ma taki sens jak nauka języka kornwalijskiego. Nisza w niszy. Czy daje? Sprawdźmy.

środa, 2 grudnia 2015

Czy życie youtubera musi być piekłem?

Z youtubem nigdy nie wiadomo. Subuję może z półsetki kanałów, i parę lat temu nie dałbym złamanego grosza bookowi, który nakłoniłby mnie do przewidzenia ile subów uzbiera Mighty Jingles. Nikt by nie trafił, choć zdradzał facet potencjał, mimo że znalazłem go jak miał stałych widzów w rejonie 3 do 5 tysięcy. Dziś ma ich już ponad 200 tysięcy. Zresztą to trochę taki fanomen, bo gość jest jakby nie patrząc trochę dziadkiem, ot szeregowcem z marynarki wojennej  jej królewskiej mości na emeryturze. W nic nie gra super dobrze, ale ma chłop poczucie humoru, przyjemny głos i rozbrajający śmiech. Pewnie nie udałoby mu się osiągnąć tego co ma, bez niewielkiej pomocy kilku przyjaciół z YT, którzy wspomnieli o nim, na swoich kanałach. Często towarzyszy mi podczas zmywania, sprzątania czy lecąc gdzieś w tle w funkcji radia. Czasem zabieram go pod prysznic.

I teraz wiem, jedno – takich kanałów jak ten od Jinglesa jest w sieci na pęczki, ale ponieważ jest już MJ, nigdy się nie przebiją – czas nie jest z gumy i choć mam go nawet dosyć dużo, codziennie dokonuję selekcji. No tak, jestem z tych co to nie mają telewizora od lat, więc oglądamy tylko YT. Nie przebiją się, bo MJ wystarczy, albo inny QuickyBaby czy SideStrafe czy Hallack. Nie przebiją się też dlatego, że są mało znani, nie mają masy krytycznej, nie stali się śnieżną kulą subskrypcji. Są za mali aby o nich mówić. Są za mali, choć się starają i robią dobrą robotę.

Weźmy taką ekipę z SaveProjeckt. Nie do końca wiem, czemu jeszcze nie chwycili. Ja ze spokojem łykam audycje powyżej 30 minut, nawet powyżej 60 minut, jeśli ktoś mówi coś interesującego na  tematy, które dotyczą mojego hobby. A tak jest na SP. Oto spotyka się 3 gości z redakcji plus gość czy goście i dyskutują na tematy związane z gamedevem i przyległościami. Pytania sensowne, poglądy różnorodne, spory często siarczyste, ale z kulturą. A i goście niebanalni. A subów brak. Szkoda.

Może to dla tego, że audycja za długa? Może gdyby wrzucać oprócz audycji, także kilkuminutowe fragmenty będące teaserami i pokazującymi prosto w twarz, patrzcie, warto, jesteśmy dobrzy w tym co robimy i oto dowody?

A może dla tego, ze część z tych audycji zaczyna się tym czym powinna kończyć? Czy zlepek potknięć, skuch dobrze służy audycji jeśli znajdzie się na początku? Może z jakiegoś powodu wszyscy wstawiają go na samym końcu?

A może trzeba wydać trochę grosza na reklamę, żeby audycja pojawiała się częściej  przy okazji wyszukań podobnych tematycznie programów?

A może po prostu warto polecać takie jeszcze niszowe produkcje? Gdzie SaveProject będzie za kilka lat nie wiem, ale fajnie byłoby, gdyby więcej osób mogło się przekonać, co tam mają w ważnych dla graczy sprawach do powiedzenia, kogo ciekawego do zaprezentowania. Tak w ostatnim wywiadzie z Arkadiuszem Reikowskim kompozytorem pracującym dla branży gier komputerowych? Tylko posłuchajcie i oceńcie sami, czy warto dać im suba.