poniedziałek, 16 sierpnia 2010

Puszka Pandory - setting - tytuł roboczy: Nozdrze Yrhasedesa

Poniższy wpis to setting na 500 słów napisany w ramach Puszki Pandory - edycji prowadzonej przez Kuglarza.

Założenie
Zamknij oczy i wyobraź sobie wczesne średniowiecze. Wyobraź bezludne przestrzenie smagane wiatrem i deszczem. Łąki, puszcze, dzikie rzeki, rozlewiska i moczary. Wyobraź sobie romańską kaplicę i niebo ciągle zasnute ciężkimi chmurami.

Setting
Spustoszone ziemie, głód, ciągłe wojny i najazdy. Plagi i ulewy. Dawny świat upadł, gdy z niebios spadła gwiazda. Ciężkie chmury zasnuły niebiosa, lata stały się krótkie, a zimy długie i mroźne. Miasta poczęły upadać, a wioski wymierać.

Potwory, zawsze gnębiły zbłąkanych podróżników, lecz rzadko wypuszczały się w głąb terytoriów zamieszkiwanych przez ludzi. Dziś jest inaczej. Na wpół wymarłe osady, stają się celem ataków wygłodniałych sfor, które wzbudzone głodem, opuściły swoje odwieczne tereny łowieckie.

Na domiar złego ludzie rzucili się sobie do gardeł. Królestwa rozpadły się na księstwa, a księstwa na państwa-miasta. Lokalni władcy zacięcie ze sobą walczyli o każdy skrawek ziemi, o każdy łan zboża, o każde źdźbło trawy.

Winą za kataklizm obarczono czarnoksiężców. Wystąpili wbrew świętym księgom, wbrew naturze, za co Najwyższy postanowił ukarać całą ludzkość, która pod ich wpływem odwróciła się od niego.

Zapłonęły stosy, na których palono wszystkich, których podejrzewano o czary. Zapłonęły stosy na których spłonęły czarne księgi.

Ci, z szubrawców, którym dane było ocalić żywot, kryją się - jak dzikie zwierzęta - w leśnych ostępach, lub też chowają się pośród zgliszczy przetrzebionych wiosek, albo obrali sobie za siedzibę zrujnowaną, opuszczoną stanicę. Lecz niektórzy z nich związali się czarnym przymierzem – dalece bardziej oddali się w ręce diabłów. Biada ludziom! Z gór schodzi śmierć. Z cmentarzy wstają zmarli prowadzeni przez czarnoksiężców.

Kościół romański w Gieczu z XII
źródło:
http://www.giecz.pl/index.php?go=kostrzewski_1962
Kościół – ostatni bastion starego porządku. Tylko w nim nadzieja. Zbrojni mężowie wstępują do zakonów, pobierają nauki, modlą się, ćwiczą swe ciała, wolę i hartują dusze. Jako klerycy, z symbolem krzyża na piersi dają odpór złu. Skrzykują drużyny śmiałków, obiecując skarby i zbawienie. Wyprawiają się na niebezpieczne misje, tropiąc czarnoksiężców, zwalczając bestie. Penetrują zgliszcza, zniszczone strażnice. Przecierają zapomniane szlaki, które niegdyś łączyły królestwa.

To oni – wysłannicy kościoła - dźwigają na swych barkach losy świata. Starają się zwalczyć anarchię, jednoczyć rozbite królestwo. Zmagają się z myślącymi o sobie watażkami, którzy nie widzą, że choć dziś podporządkowali sobie kawałek świata, jutro mogą go stracić. Czy stanie się tak za sprawą Czarnego Przymierza? Czy z pomocą kogoś takiego jak on? To nie ważne... Prędzej czy później utraci swą, lichą władzę na rzecz kolejnego, który przyjdzie, na rzecz silniejszego. Przekonywać ich siłą, czy przemawia do rozsądku? Jak unaocznić ślepcom, że jednocząc się odpędzimy większe zło?

Siwy król dogorywa na tronie – majaczy tylko o dawnej chwale, rządzi urojoną potęgą. Nie chce przyjąć do wiadomości, że kraj legł w gruzach, że lada dzień, ktoś zechce zdjąć koronę z jego zmęczonej głowy, że niebawem przyjedzie kres.

Spokój huczy jedynie w masywnych, ciemnych kaplicach – w których Krzyże oświetla szary blask światła, wpadający przez wąskie okna. Tylko one – majaczą dziwnym spokojem, kiedy stając na wzgórzu patrzysz w dal. Jak grubo ciosane, wieczne kamienie.


Komentarz:
Ten grafomański szkic stanowi jedynie punkt wyjścia do mojego małego settingu, który piszę z myślą o Swords & Wizardry White Box PL. W rzeczonych pięciuset słowach nie zawarłem wszystkiego. Inspiracją do był blog Inspiracje – z którego dowiedziałem się skąd tak naprawdę wywodzi się klasa postaci Cleric (tłumaczona jako kapłan) i dlaczego walczy tylko bronią obuchową, a umarlaków odpędza z pomocą krzyża. Tamże – o czym nie wspomniałem w tekście, przypomniałem sobie, że rasizm w RPG to fajna sprawa, toteż w settingu mym występują klasyczne rasy (elfy w lasach, karsnoludy w górach), lecz jako antagoniści graczy czy szerzej wszystkich ludzi – wszak wierzą w innych bogów, bądź parają się magią, mówią w sobie tylko znanych językach. Stykają się z białym człowiekiem kiedy przychodzi walczyć o zasoby. A jeśli jedną miską żarła, można wykarmić tylko jedną gębę... to znaczy, że jeśli chętnych na strawę jest trzech, trzeba się o jedzenie bić. Mam zamiar prowadzić ten setting jako sandbox i dopiero, kiedy ruszy rozgrywka, świat się jakoś dookreśli. Nawet nie ma nazwy – poczekam, aż wymyślą ją gracze.

6 komentarzy:

  1. Ciekawe, w czasie lektury wciąż pojawiało mi się przed oczami jedno słowo "Diablo". Dopiero na końcu pojawił się "Monastyr". Ale widzę też inne inspiracje wśród nich Księgę Elenium, autorstwa David Eddingsa. Słowem choć zapowiada się banalnie to spod farby wyziera głębsze tło - mam nadzieję że popełnisz APeka z sesji w tym settingu :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za pimp i miłe słowa, Neuro. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak już to "dzieło" popełniłem, to rzeczywiście wyszło mi, że wyziera spod tego Monastyr, co nie było moim zamierzeniem. Po prostu nie podoba mi się magia dedekach, wolę świat trochę Conanowski, gdzie magia jest plugawa. Więc o ile nie mogę jej wyciąć z systemu, to mogę ją wyjąć spod prawa. Generalnie całość tego żałosnego szkicu ma być pretekstowa i tam gdzie się da zgodna z pierwocinami OD&D o których naczytałem się na Inspiracjach czy wcześniej na Demons and Dragons. Tak więc: monoteizm, rasizm, seksizm, niewolnictwo. Z inspiracji mógłbym wymienić grę Mount & Blade, w pewnym sensie Diablo jeśli idzie o klimat tego co na powierzchni. No i trochę Conana, którego znam raczej z drugiej ręki (w zasadzie dopiero dziś zaczynam go czytać).

    Jako, że już w chwili spisywania tego tekstu epizod ze spadającą gwiazdą wydał mi się nazbyt wybujały, to zmieniam go na gigantyczną eksplozję gigantycznego wulkanu, gdzieś daleko za horyzontem.

    OdpowiedzUsuń
  4. To wczesne sredniowieczne to w czyim wydaniu? Polska XII wieku czy Francja wieku VI? Mnie sie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  5. Poźno tu dotarłem, ale świetne naprawdę :)
    Za sam ten jeden tekst masz duże brawa:
    "Spokój huczy jedynie w masywnych [...]". Przecudowne! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. @Maciej - raczej Francja VI wiek.
    @Anonim - cieszę się, że grafomania może podniecać :)

    OdpowiedzUsuń