czwartek, 25 lutego 2010

Krytyczne wiadomości #3

W sieci pojawiły się dwa nowe blogi, warto będzie się przyglądać ich rozwojowi. Pierwszy to: Drobne Gamble prowadzony przez Tripa, który przez kilka dobrych lat działał aktywnie na rzecz serwisu Moorhold.net, gdzie zamieszczał sporo dobrych tekstów poświęconych Neuroshimie i grom planszowym (pisał także do Świata Gier Planszowych i Gwiezdnego Pirata).

Drugi blog Bar pod Martwym Mutkiem również prowadzony jest przez bardzo aktywnego użytkownika wzmiankowanego wcześniej serwisu - Bartosha. Ostatnio mam radość współpracować z nim, podczas prac nad Gwiezdnym Piratem, którego Bartosh jest niemalże stałym gościem.

Jeśli już jesteśmy przy Gwiezdnym Piracie, to informuję - o ile, ktoś jeszcze nie wie, że najnowszy numer dostępny jest na stronie Wydawnictwa Portal. Zaś następny szykowany jest na połowę marca.

Jestem też szalenie zobowiązany wszystkim osobom, które tak szybko napisały coś do Puszki Pandory - cały czas czekam też na zgłoszenia osób chętnych do przejęcia następnej edycji Puszki.

Sponsorami bloga w dniu dzisiejszym są:
Droga do Rewolucji
|| Bóg, Honor & Rock'n'roll || Robotica RPG || Robotica RPG
zachęcam do odwiedzenia wyżej wymienionych stron.
.

piątek, 12 lutego 2010

Puszka Pandory #1: Speluna

Puszka Pandory w założenie jest spin-offem Karnawału Blogowego – inicjatywy którą na gruncie rodzimej blogosfery zaszczepił Borejko na swoim blogu gryfabularne.blogspot.com. Podlega ona tym samym luźnym zasadom, z tym że w założeniu ma być nastawiona na produkcję erpegowego mięcha.

Mięcho to gotowe do użycia materiały przydatne mistrzom gry lub graczom takie jak: scenariusze, zahaczki, mapki, plany, tabelki spotkań losowych, opisy lokacji, postacie niezależne, potwory,  moduły, epizody, pomysły,  a nawet przekrojowe omówienia problematyczne.

Edycja Puszki Pandory trwa około miesiąca – w trakcie jej trwania publikujemy na swoich blogach materiały związane z aktualnym tematem Puszki. Osoba prowadząca zbiera linki i publikuje je w notce otwierającej. Po zakończeniu edycji przekazuje prowadzenie Puszki blogerowi, który wyrazi chęć kontynuowania inicjatywy, ten wymyśla temat i cała zabawy zaczyna się od początku.

Materiały publikowane w ramach Puszki Pandory mogą odnosić się do dowolnych systemów, ale nic nie stoi na przeszkodzie, aby były bardziej ogólne i tyczyły się pewnej konwencji, czy epoki historycznej.

Najwyższy czas aby wystartować z Puszką Pandory. Przed wami Pierwsze Otwarcie.

Speluna – w pierwszej edycji Puszki Pandory piszemy materiały dotyczące wszystkiego co ma związek z przybytkami gastronomicznymi. Zgodnie z założeniami PP oraz KB forma materiałów dowolna, podobnie jak osadzenie w systemach i konwencjach.



Przemyślałem sprawę dzielenia wpisów - być może, ktoś będzie chciał opublikować kilka oddzielnych materiałów. Uważam, za sensowne zezwolenie na takie działania - sprawę można obgadać w komentarzach. Proponuję przeto, aby kolejne wpisy w danym Otwarciu Puszki Pandory numerować skrótem vol. 1, vol. 2 etc.

Grafika pochodzi z http://commons.wikimedia.org/wiki/File:Can(Easy_Open_Can).JPG

wtorek, 9 lutego 2010

Projekt: Puszka Pandory

Puszką Pandory nazywał się dział Magii i Miecza, w którym publikowano różnorakie pomysły czytelników pisma. Roboczo przyjąłem tę nazwą dla projektu, którego zadaniem byłoby zdublowanie Karnawału Blogowego z nastawieniem na pisanie mięsnych kawałków. Pozwolę zacytować sobie fragment mojej wypowiedzi z poprzedniego wpisu:
Marzy mi się zatem, aby narodził się jakiś spin-off tej, bądź co bądź potrzebnej inicjatywy, taki bardziej konkretny, z nastawieniem na pisanie użytecznych materiałów. Coś jak tydzień małych publikacji – gdzie blogosfera pisała o mniejszych systemach. Myślałem sobie, co mogłoby być tematem tego „drugiego karnawału”, żeby pogodzić uniwersalność tematyczną i nastawienie na „produkcję” mięcha dla czytelników.

Oto dwie przykładowe edycje:
Speluna – czyli materiały odnoszące się do przybytków gastronomicznych (ktoś opisałby karczmę w Warhammerze, ktoś mógłby narysować plan mordowni w Arkham, ktoś napisałby menu kosmicznej restauracji, ktoś inny podałby przepis na staropolskie żarełko, a kto inny mini scenariusz ze spelunką dla Neuroshimy);

Tabelki spotkań losowych – czyli jakże pożyteczna, a zapomniana dziś „technologia” (ktoś pisze o spotkaniach na trakcie w fantasy, ktoś komponuje tabelkę spotkań na Morzu Szponów, ktoś inny w zaułkach Night City czy innego Bizantium Secundus, a ktoś kto się nie załapał na edycję ze speluną, układa tabelkę spotkań w przydrożnej karczmie).

I tak można by te przykłady mnożyć. Co o czymś takim myślicie? Czy warto odpalić równoległą inicjatywę?
  Chciałbym bardzo poznać wasze zdanie w tej sprawie. Najlepiej w komentarzach. Ogólne zasady inicjatywy byłyby zgodne z przyjętymi w KB, jedyną różnicę stanowiłoby zawężenie formy wypowiedzi, tak aby efektem było mięcho dla mistrzów gry, lub graczy. Wszelkie propozycje dotyczące nazwy takoż chętnie przyjmę - może Bachanalia Blogowe?

sobota, 6 lutego 2010

Karnawał #8: Marzenia


Ostatnio spełniło się jedno z moich marzeń. Na powrót zostałem redaktorem naczelnym pisma poświęconego RPG. W dawnych czasach prowadziłem Erpegowca, który był internetowym magazynem tyskiego środowiska RPG. Tyskiego – bo pochodzę z z miasta Tychy, które znane w Polsce jest w zasadzie z dwóch rzeczy: marki piwa oraz fabryki samochodów. Jednym z moich marzeń niech będzie zatem wskrzeszenie erpegowego fermentu, który w pierwszej połowie lat dwutysięcznych przepełnił tyskie środowisko. Zdaję sobie sprawę, że jest to marzenie ściętej głowy, bo nie wyobrażam sobie, aby dziś erpegowcy w Tychach stanowili taką płodną i otwartą na świat grupę jak wówczas. W tym przeciętnej wielkości mieście, liczącym nie więcej niż 130 tysięcy mieszkańców, mieliśmy wówczas 5 fanowskich pism RPG. Wspomniany Erpegowiec, w którym dominowała lokalna publicystyka, a także papierowe fanziny: mocno undergroundowy Vitus Cadaver, mroczny Łowaca Dusz (Warhammer oraz Zew Cthulhu), VNE (Świat Mroku), Fetysz (Świat Mroku). Do tego liczne larpy i inne towarzyskie spotkania, a także mini-konwenty. Mieliśmy też Moorhold.net – przez pewien czas liczący się serwis – między innymi za sprawą działu Neuroshima, który prowadził wówczas Mutlidej (dziś pracujący w Wydawnictwie Portal). Ale jak mawiają czesi - To se ne vrati, nie mniej jednak warto sobie pomarzyć.

Drugie marzenie dotyczy papierowego pisma poświęconego RPG. Naprawdę chciałbym, aby opłacało się je komukolwiek wydawać. Nie pamiętam, kiedy ukazał się ostatni papierowy Gwiezdny Pirat. Uważam natomiast, że szeroko rozumiana branża traci. Magia i Miecz, Portal i Gwiezdny Pirat oprócz tego, że dostarczały całej kupy mniej lub bardziej użytecznych materiałów były także szkołą pisania o RPG – twórcy gier fabularnych w znakomitej większości właśnie tam, albo szlifowali pióra, albo indukowali styl pisania w czasie lektury. Nie zanosi się może na jakieś ogólnopolskie wymieranie pokolenia MiM, lecz kto wie jak będzie wyglądała branża za kilka lat i czy pojawią się młodzi projektanci gier?

Trzecie marzenie tyczy się Karnawału Blogowego, którego forma nie do końca spełnia moje oczekiwania. Nie chciałbym tu być jakimś łamikarnwałem, rozpierdalaczem czy innym mąciwodą, lecz mam wrażenie, że tak ogólne tematy, jakie pojawiają się ostatnio, służą raczej pasieniu naszych osobistych egocentrycznych potrzeb. Marzy mi się zatem, aby narodził się jakiś spin-off tej, bądź co bądź potrzebnej inicjatywy, taki bardziej konkretny, z nastawieniem na pisanie użytecznych materiałów. Coś jak tydzień małych publikacji – gdzie blogosfera pisała o mniejszych systemach. Myślałem sobie, co mogłoby być tematem tego „drugiego karnawału”, żeby pogodzić uniwersalność tematyczną i nastawienie na „produkcję” mięcha dla czytelników.

Oto dwie przykładowe edycje:
Speluna – czyli materiały odnoszące się do przybytków gastronomicznych (ktoś opisałby karczmę w Warhammerze, ktoś mógłby narysować plan mordowni w Arkham, ktoś napisałby menu kosmicznej restauracji, ktoś inny podałby przepis na staropolskie żarełko, a kto inny mini scenariusz ze spelunką dla Neuroshimy);

Tabelki spotkań losowych – czyli jakże pożyteczna, a zapomniana dziś „technologia” (ktoś pisze o spotkaniach na trakcie w fantasy, ktoś komponuje tabelkę spotkań na Morzu Szponów, ktoś inny w zaułkach Night City czy innego Bizantium Secundus, a ktoś kto się nie załapał na edycję ze speluną, układa tabelkę spotkań w przydrożnej karczmie).

I tak można by te przykłady mnożyć. Co o czymś takim myślicie? Czy warto odpalić równoległą inicjatywę?

Oczywiście marzeń erpegowych mam więcej, chciałbym napisać grę, wydać ją, a zarobione pieniądze dołożyć do kupna większego samochodu. Chciałbym też w końcu przegrać zakład z Sejim i zobaczyć Arkham Couriera zanim wyjdzie kolejny numer mojego internetowego pisma Erpegowiec (którym wydam z pewnością, aby uświetnić swoje czterdzieste urodziny).
Dziś, tj. 6 lutego sponosorem bloga jest Droga do rewolucji.