piątek, 10 lipca 2009

Karnawał #2: Wygrzebańcy

Długo myślałem nad tematem, który mógłbym zaproponować. Borejko otworzył Karnawał Blogowy pozwalając nam dywagować na dość otwarty temat. Po chwili przemyśleń, zebraniu tego co wiemy o rynku RPG i aktualnych trendach mogliśmy z marszu przystąpić do pisania. Idea otwartości jest jak najbardziej słuszna.

Początkowo chciałem ciągnąć nurtujący mnie temat obecności, potrzeby, sensów robienia map w grach fabularnych. Ostatnio jednak w komentarzach, którymi Blogerska Brać obficie się obdziela, pojawiły się wzmianki o kilku mało znanych grach fabularnych, kilku zapomnianych. Idzie to w parze z charakterem mojego bloga, toteż postanowiłem zarzucić pierwotny pomysł i pójść w tę stronę. Wszak temat jest już jakby na tapecie.

Zakładam, że wielu z nas ma w swoich zbiorach, lub choćby w pamięci jakieś mniejsze lub większe unikaty. Albo to nabyte okazyjnie, albo ofiarowane. Możliwe, ze nabyte w spadku, po koledze, który erpegom powiedział już stop. Sam posiadam jedną taką, dosyć wyjątkową kserówkę, pamiętające jeszcze lata 90' w spadku właśnie.

Domyślam się, że czytają nas ludzie różni – i starzy i młodzi. Ci pierwsi być może grali w te wyjątkowe okazy twórczej myśli erpegowej, Ci drudzy z pewnością zapoznaliby się z tym co sami chowamy w szafach, piwnicach, z tym co pokrywa kurz, a co kryje w sobie nieco zapomniane koncepcje.

Wyciągnijmy z bagna niepamięci jakiś podręcznik, odkryjmy go na nowo, ukażmy jak wybrana przez nas gra/setting/kampania wpłynęła na późniejszy rozwój gier fabularnych. Niech każdy wygrzebie to co chce, to co może i zaprezentuje w formie jaka mu najbardziej pasuje. Czy to będzie obszerna recnezja – taka oldschoolowa, rozdział po rozdziale – czy szerokie omówienie, prezentacja niezwykłego świata, lub twórczych rozwiązań mechanicznych.

Wygrzebaniec – zaprezentuj, zrecenzuj, opisz, omów grę/setting/kampanię

Czym „wygrzebaniec” był w przeszłości? Jakie wyjątkowe pomysły zawierał w sobie? Skąd czerpał i w jaki sposób wpłynął na późniejsze gry fabularne? Co szczególnie warto wydobyć z niego dziś?

Dodam, że nie muszą to być gry szczególnie odkrywcze, przełomowe, postępowe. Starczy aby swego czasu wypełniały was pasją. Czy będzie to felieton na temat Pendragona, szeczgółowa recenzja Kryształów Czasu, przedstawienie świata Dark Sun czy apoteoza tabelek w MERPie – pozostawiam to w waszej gestii.

Glinthor o Star Wars d6:
Mój egzemplarz to piąty dodruk drugiej edycji z 1995 roku. Twarda lakierowana oprawa utrzymana w niebieskiej tonacji ze zdjęciem popiersia naszego idola Vadera. Wnętrze wydane jest na dobrej jakości papierze i utrzymane w czarno białej szacie.
Więcej na jego blogu: Dawno temu w Polsce


Smartfox o Amber DRPG:
Po raz pierwszy o "Amber Diceless Role Playing Game" przeczytałem w MiMie 1(6)/94 i w zasadzie od razu zapragnąłem go mieć. System, który nie dość, że pozwalał przeżyć przygody w świecie stworzonym przez Zelazny’ego, to jeszcze przewracał do góry nogami wszystko, co wiedzieliśmy o erpegach.
Więcej na jego blogu: Lisia Nora


Ojciec Kanonik o Arduin:
Z szafy wyciągnąłem coś, z czego nie korzystam (może ogólnie, wykorzystuję wyrywkowe pomysły tam zawarte). To legendarna Arduin, nie mniej legendarnego i kontrowersyjnego Tkacza Snów. Skupię się na pierwszym Grimoire z 1977 roku.
Więcej na jego blogu: Inspiracje


ENC o Amber DRPG:
Dla osób, które nie mają pojęcia, czym są Kroniki Amberu (lub nie chce im się wygooglać podstawowych informacji o świecie cyklu) napisałem krótkie Wprowadzenie – osoby znające realia świata wykreowanego przez Zelaznego mogą je spokojnie pominąć i zacząć lekturę od Recenzji.
Więcej na jego blogu: 3k10


Chavez o Earthdawn:
Cóż, nie jestem jakimś 'dinozaurem RPG', nie bawię się w to od zarania dziejów. Moja biblioteczka nie jest przesadnie imponująca i raczej nie znajdują się w niej 'białe kruki'. Idąc za radą wybrałem cztery tytuły, z których po jakimś czasie zostały dwa.
Więcej na jego blogu: Chavez Homesite


Palladyn o Noir:
A potem przypomniałem sobie o grze, która stoi u mnie na półce od lat i ani razu jej nie poprowadziłem, choć mam na to straszliwą ochotę. Noir: The film noir roleplaying game. Grę wydała firma Archon gamin Inc. w 1996 roku i jest to jej pierwsze dziecko. wydaje się również być ostatnim, bo nie zdołałem znaleźć nawet dodatków do Noir.
Więcej na jego blogu: Zwój ze Skelos


Neurocide o Talislanta RPG:
Po pierwsze i najważniejsze, Talislanta to oryginalny fantastyczny setting - magiczny postkatastroficzny świat, zaopatrzony we własną historię, swoiste kultury, obyczaje, florę i faunę. Wiele standardowych konwencji występujących we współczesnej fantasy, między innymi elfy, krasnoludy i halfilngi nie są obecne. [...] W skrócie, Talislanta oferuje nowy świat zaprojektowany jako wyzwanie i przyczynek do zabawy nawet dla najbardziej wypalonych fanów fantasy
Więcej na jego blogu: Rzut krytyczny


Yubi o Zew Cthulhu:
Z Zewem Cthulhu zetknąłem się po raz pierwszy w Śląskim Klubie Fantastyki w czasach, kiedy RPG w Polsce było prawie nieznane. Wcześniej wiele dobrego o nim słyszałem, a przeżycie trzymania w rękach marnie skserowanej nastej kopii podręcznika porównać można do odnalezienia legendarnego skarbu.
Więcej na jego blogu: RPGowcy.pl


Borejko o Trollland:
Oto Trollland - quasi gra fabularna, która rozpalała emocje maksymalnie k6*3+6 osób.
Jest to pierwsza i ostatnia zarazem edycja z czasów, kiedy nie było jeszcze edytora TAG (królowały ZX i C64), a maszyny do pisania nie kupowało się, by spisywać grę.

Więcej na jego blogu: Gry Fabularne



Gan o Strefie Śmierci:
Trzynastkę przepełniały między innymi recenzja wówczas nieznanego Shadowruna, artykuły o VR, mieszaniu konwencji i literaturze pasującej do tematu. Wśród nich znalazła się przygoda zatytułowana Strefa Śmierci autorstwa Tomasza Kołodziejczaka i Jacka Brzezińskiego.
Więcej na jego blogu: Bałagan


Magnes o Avalon RPG:
Avalon był próbą stworzenia gry osadzonej w świecie przypominającym realiami sławny brytyjski serial “Robin of Sherwood”. Średniowiecze okraszone odrobiną magią, a wszystko w świecie przypominającym nasz, gdzie Wielka Brytania to Albion. Można powiedzieć – historyczne fantasy.
Więcej na jego blogu: Wieża.org


Raziel o WFRP edycja 1:
Było to około dziewięć lat temu kiedy pewien kolega postanowił wkręcić mnie w granie RPGi, wyjaśnił mi mniej więcej o co biega kiedy byliśmy na spacerze z psami i niesamowicie mi się spodobała ta idea. Co prawda miałem wątpliwości czy się połapię w tym wszystkim, zwłaszcza że kiedy mówił że wszystkie czynności opierają się o mechanikę i rzuty kośćmi (dziesięciościennymi! To takie kości istnieją? O w morde!)
Więcej na jego blogu: Per mortis ad gloria


Six o Kryształach Czasu:
Kryształy Czasu to zdecydowanie system heroiczny w klasycznym ujęciu – od zera do bohatera. Rozwój postaci zapewnia przeogromne możliwości, a mnogość opisanych artefaktów zapewnia, że żaden przeciwnik nie jest groźny. Kasta czarująca, której przedstawicieli trzeba początkowo chronić i zasłaniać własnym ciałem, w krótkim czasie otrzymuje moce pozwalające zatrzymać spory oddział rycerstwa.
Więcej na jego blogu: Six


Seji o Twilight: 2000
Był rok 1995 lub 1996. W niewielkim sklepie w Lublinie znalazłem podręcznik, na którego okładce widniała grupa uzbrojonych ludzi. Wziąłem książkę do ręki, przekartkowałem – zobaczyłem niesamowite ilustracje, mapę Polski, kilkadziesiąt stron opisujących sprzęt wojskowy i broń. Zachwyciłem się i namówiłem ojca, żeby wydał sześćdziesiąt sześć złotych.
Więcej na jego blogu: 100% Seji

sobota, 4 lipca 2009

Repozytorium AD&D

Karta postaci do polskiej edycji AD&D2 to kolejny problem z którym przyszło mi się zmierzyć. Z niewiadomych względów nie znalazłem jej ani w Podręczniku Gracza, ani w Przewodniku Mistrza Podziemi. Jak zwykle w takich przypadkach trzeba przegrzebać sieć. Znając politykę aktualnych wydawców D&D względem materiałów sieciowych zadrżałem z rozpaczy.

Szczęściem, inkwizytorzy z WotC nie palą wszystkiego. Już na pierwszej stronie trafiłem na kilka obiecujących odpowiedzi. Łezka w oku mi się kręci, kiedy trafiam relikty dizajnerskie sprzed wojen przeglądarkowych - takie jak ten: melkot.com - strona poświęcona jest światu Grayhawk (zamieszczam linka, bo a nuż jakieś fajne materiały zawiera - nie wiem nie sprawdzałem). Lecz nie o tej stronce chciałem napisać.

Dużo ciekawszym znaleziskiem stała się dla mnie witryna www.adnddownloads.com (przypominam, w temacie AD&D jestem nowy - jeśli znacie ją od lat, bo jest ważnym/kultowym/podstawowym miejscem, z którego pobieracie materiały sieciowe do gry - to mnie nie obsmarkajcie ze śmiechu w komentarzach). W pierwszym momencie rzuciłem się na tak potrzebne mi karty postaci. Do AD&D2 jest ich tam 30 - do następnych edycji będzie jeszcze ze 20. Nieźle prawda.

Zacząłem grzebać dalej, bo skoro tak mi kartami sypią, to co będzie się działo, kiedy poszukam autorskich czarów. Szybko ściągnąłem plik The Great Net Spellbook. Patrzę i oczom nie wierzę - drodzy rodacy mamy tam zebrane łącznie 679 stron bitego tekstu. 679!!! Orientacyjnie znajdziemy tam jakieś 1500 czarów.

Przebiegłem oczyma po innych działach też jest dosyć bogato - kilkanaście przygód, kilka modułów - niestety część rzeczy pisana językiem francuskim, ale po angielsku jest i tak dosyć. Różne pomniejsze dziełka opisujące przedmioty, pułapki oraz zioła. Generalnie warto penetrować. Materiały głównie do AD&D2, D&D3, D&D3.5 oraz D&D4 - w różnych działach dominują materiały dla różnych wersji. Zapraszam.